Zatem literatura. Ta najnowsza, zebrana w pigułce bez starań
o obiektywizm. Poza tym wszelkie starania w tej kwestii są z góry skazane na
niepowodzenie. Dunin zestawia obserwacje dotyczące nutów obecnych w tekstach
napisanych po 1989 roku,
szuka przyczyn społecznych, gospodarczych i
politycznych, które mogą leżeć u ich podłoża.
Szczególnie dużo miejsca poświęca tym tekstom literackim,
które stanowią próbę rozliczenia z poprzednim systemem. Zmierzenie się z
minioną epoką bardzo często jest włożone w formę „powieści z młodości”.
Przykładem realizacji tego motywu jest np. Madame Antoniego Libery. Mimo że nie jest to powieść biograficzna, główny bohater i
narrator zarazem patrzy na świat z perspektywy lat 90., chociaż czas
opowiadania o owej młodości jest ustalony przez autora na okres stanu
wojennego. Literatura wokół PRL-u to także opowieści o ludziach, którzy się
nawrócili, i o tych którzy zawsze byli „po dobrej stronie”.
Innym wyraźnym nurtem, którego opisania podjęła się Dunin,
to zmiany, jakie nastąpiły w literaturze dla młodzieży. Jest to jedyna część Czytając Polskę, która wykracza poza
literaturę polską. Wynika to z tego, że autorka nie widzi w literaturze
polskiej fenomenu na miarę Harry’ego Pottera. Ponadto przyjmuje bliską sobie
perspektywę feministyczną, gdy mówi o tym, jak zmieniło się postrzeganie
kobiety i dlaczego książki Małgorzaty Musierowicz, ukazujące niezamężne kobiety
w negatywny sposób, są źle odbierane. (To już drugi tekst na temat M.
Musierowicz i jej skrajnie prawicowej wizji świata, z którym się zetknęłam w
ostatnim czasie. Szczerze: nie wiem, w czym tkwi problem, może dlatego, że
swojego czasu zaczytywałam się w Jeżycjadzie
z wielką przyjemnością.)
Istnieją też inne tematy, które często znajdują
odzwierciedlenie w polskiej literaturze. O antysemityzmie, o prywatnym życiu,
które zostało zniszczone przez system, a także o małych ojczyznach. Tu Dunin
omawia fragmenty z Tokarczuk, ale warto też może wskazać Duklę Stasiuka – autorka, jeśli chodzi o to nazwisko, omawia przede
wszystkim doświadczenie więzienne, którego odbicie znajduje się w jego
twórczości.
Podsumowanie – niezbyt pozytywne – za dużo w literaturze
polskiej polityki, za mało równoważącej ją religii. Za dużo patrzenia w
przeszłość, za mało obserwacji bieżącej. W ogóle za mało czegoś świeżego (Dunin
mówi owszem o Masłowskiej – omawia jej Wojnę polsko-ruską w ciekawy sposób, odnosząc się niejednokrotnie do doświadczeń
religijnych Silnego). Z dwóch powodów nie dziwi zatem zachwyt Dunin nad
Tokarczuk. Pierwszy jest ściśle literacki – bo przecież Tokarczuk naprawdę robi
coś, czego jeszcze w Polsce nie było. Drugi – bardziej prozaiczny. Środowisko
obyd
wóch pań jest przecież tym samym środowiskiem. Nie należy o tym zapominać
nawet w przypadku najbardziej szanowanych krytyków.
Kinga Dunin, Czytając
Polskę. Literatura polska po roku 1989
wobec dylematów nowoczesności, W.A.B., Warszawa 2004.
Komentarze
Prześlij komentarz