„Opiekunka” Sheryl Browne - recenzja przedpremierowa

Każdy, kto czytał, zrozumie, dlaczego wybrałam czekoladę
Dawno nie czytałam czegoś tak wciągającego i odstręczającego jednocześnie. Podobne odczucia miałam podczas lektury Ludzi na drzewach Yanagihary - z jednej strony chciałam skończyć czytać niezłą fabułę (oczywiście nie zestawiam tych książek fabularnie, jedynie emocjonalnie), z drugiej - miałam serdecznie dość.
Dobrze napisany thriller oparty na burzeniu rodzinnego porządku to drugi przedstawiciel tego gatunku u mnie na blogu w dość krótkim czasie (mam na myśli Skradzione dziecko). Zarzucam jednak wydawnictwu, że do książki dołącza sugestywny opis na okładce i takie też recenzje. Wydaje mi się, że na wstępie zbyt dużo wiedziałam o akcji książki i powiązaniach między prologiem (genialnym zresztą) a właściwą opowieścią.
Utrzymana w równym napięciu fabuła jest godna podziwu - czytelnik naprawdę nie ma oddechu od intrygi, która wciąga i nakazuje rozpoczynanie kolejnych rozdziałów. Odbiorca ma przy tym szerszy obraz rzeczywistości niż bohaterowie dzięki potrójnie prowadzonej zsubiektywizowanej narracji. Wypowiada się więc zarówno Mark - policjant i ojciec, kochający swoją żonę, jego żona Melissa, rzeźbiarka zajmująca się dwojgiem dzieci i wreszcie ona - Jade, która przez przypadek (oczywiście pozorny przypadek) zostaje opiekunką malutkiej Evie i kilkuletniej Poppy. Wgląd w myśli trojga bohaterów sprawia, że czytelnik doskonale zdaje sobie sprawę z działań przez nich podejmowanych i uczuć, a także wyobrażeń, jakie mają o sobie wzajemnie.
Fabuła jest dość prosta, a nawet schematyczna, jednak książka nadrabia naprawdę dobrą realizacją. W domu, małżeństwie, zdrowiu wszystko się psuje. On nie może zakończyć zadania służbowego (zajmuje się zaginięciem dziecka), jej wszystko idzie jak po grudzie, a do tego powraca depresja, w domu wszystko się wali, a żadne z nich nie widzi jednak związku tych problemów z opiekunką do dzieci, która zamieszkała z nimi. Jak widzicie, trudno tu nie widzieć klasycznego układu fabularnego, a jednak książka jest dobra. Tylko zastanawia mnie ufność głównych bohaterów, być może zbyt zmęczonych, zbyt zajętych obowiązkami, którzy nie zauważają, że młoda kobieta szybko przejmuje kontrolę nad życiem rodziny. Nie zauważają, że Jade nie podejmuje żadnych kroków, by wrócić do swojego domu (spalony, jednak nie doszczętnie), że zwraca się do niemowlęcia w inny sposób niż rodzice, odsuwając od nich dziecko, że nadmiernie strofuje starszą dziewczynkę. Pozwalają jej na tak wiele, z wdzięcznością przyjmując od niej każdą filiżankę herbaty czy gorącej czekolady...


Za książkę dziękuję 





Premiera książki: 5.06.2019
Sheryl Browne, Opiekunka, tłum. Jacek Żuławnik, W.A.B. 2019.

Komentarze