Święty Mikołaj nie zawsze był taki święty - "Jak poznałem Świętego Mikołaja"

Ben Miller, którego kojarzyć możecie z książki O chłopcu, który zniknął świat, przychodzi tym razem z własną reinterpretacją Opowieści wigilijnej. Klasyczna Dickensowska fabuła dostaje bohatera, o którym wszystkie dzieci chcą się czegoś dowiedzieć, a którego postać jest owiana świąteczną tajemnicą.


 

Główny bohater, jak większość dzieci, jest zaintrygowany tym, w jakich okolicznościach w święta prezenty trafiają do dzieci. I, o zgrozo! koledzy zaczynają coś przebąkiwać o tym, że Mikołaj nie istnieje, a zabawki kupują dzieciom ich rodzice. Jackson postanawia to sprawdzić i przekonać się, jak odbywa się ta procedura. I przez niezbyt szczęśliwy zbieg okoliczności, Mikołaj zostaje przyłapany przez chłopca, gdy utknął w kominie. Bo wiecie, w normalnych okolicznościach magia elfów (bo do nich według wizji autora należy Mikołaj) pozwala na tak szybkie przemieszczanie się, że niedoskonały ludzki wzrok nie jest w stanie zauważyć świętego, choćby przeszedł tuż przed człowieczymi oczami. 

Jackson dostaje od losu niezwykły fart - nie tylko będzie towarzyszył Mikołajowi w rozwożeniu świątecznych prezentów po całym świecie, ale też wysłucha pięknej historii o zmianie i radości z rozdawania. Bo wiecie, Mikołaj nie zawsze był taki hojny...

Ben Miller ubiera w nową formę klasyczną fabułę, zachowując ramy nadane przez Karola Dickensa. W tej reinterpretacji widać ogromny szacunek dla oryginalnego tekstu przy jednoczesnej fantazji, lekkości pióra oraz humorystycznemu podejściu do postaci i wydarzeń tła. Wspaniała, wzruszająca opowieść świąteczna przeznaczona nie tylko dla dziecięcych niedowiarków. Starsi czytelnicy też będą się dobrze przy niej bawić.

Za książkę dziękuję wydawnictwu


 

Ben Miller, Jak poznałem Świętego Mikołaja, tłum. Ewa Rosa, Wilga 2022

Komentarze