A gdyby tak znikało wszystko, co chcemy, żeby zniknęło - Ben Miller, "O chłopcu, który zniknął świat"

Wszystko, co wpadnie do czarnej dziury, nie ma szans się z niej wydostać. Obiekty kosmiczne różnej wielkości, a nawet światło. Siła grawitacyjna jest wielka i niemożliwa do zatrzymania. Czarna dziura to podróż w jedną stronę. Przynajmniej wszystko na to wskazuje.


 

Harrison jest dobrym chłopcem, dopóki się nie zdenerwuje. A denerwuje się często i całkiem nieprzewidywalnie. Tak bardzo, że ze złości aż przestaje widzieć otoczenie. Powodów do tego ma wiele, a jakże, a autor książki, Ben Miller, potrafi przekazać to w ten sposób, żeby czytelnik poczuł tę wściekłość głęboko w sobie. Odbiorca ma możliwość poczuć, jak negatywne emocje, kłębiące się w chłopcu, wybuchają, budząc frustrację w otoczeniu.

Pewnego dnia chłopiec dostaje szansę poradzenia sobie ze wszystkimi problemami. Może sprawić, że ich przyczyny znikną. Jednak okazuje się, że jest to droga w jedną stronę, a pozbywanie się kłopotów bez ich rozwiązania, rodzi coraz większe problemy, aż wreszcie prowadzi do nieuniknionego - przypadkowej utraty kogoś bardzo cennego, nawet jeśli ten ktoś czasem jest irytujący.

Książka o fenomenalnej fabule posiada olbrzymi potencjał zainteresowania młodego czytelnika fizyką, bo przyczyną wszystkich wydarzeń jest zasada działania czarnej dziury. Autor podaje minimalną ilość teorii, ale dużo ciekawostek, jak choćby wykorzystanie zaburzonych w czarnej dziurze praw fizyki do podróży w czasie. Dodanie do tego bardzo uniwersalnych wniosków o emocjach i relacjach międzyludzkich sprawia, że trzymamy w ręku bardzo dobrą, wielowymiarową książkę dla młodszej (i dla starszej też) młodzieży. Przy tym wszystkim nawet mniej mi przeszkadza to wykolejenie składniowe w tytule 😀.

Za książkę dziękuję

Ben Miller, O chłopcu, który zniknął świat, tłum. Ewa Kleszcz, Wilga 2022

Komentarze