Pozytywna książka obyczajowa z nutką żałoby - "Zamiana" Beth O'Leary

Leena i Eileen to dwie sympatyczne bohaterki, które dzieli kilkadziesiąt lat, ale łączy potrzeba zmiany. Wnuczka przeprowadza się do babci, żeby zająć czymś głowę podczas przymusowego urlopu. Jej babcia stwierdza, że nie jest jeszcze za stara, by kogoś poznać i zajmuje pokój wnuczki w Londynie na czas jej nieobecności. Starsza pani chce skorzystać z możliwości randkowania, które daje duże miasto. Co wyszło z tego połączenia? Sympatyczna książka obyczajowa, może przeciętna, ale na wakacje w sam raz. Olbrzymi plus dla autorki za poprowadzenie akcji bez krzty szydery ze starszych osób.

 

Córka, matka i babcia - wszystkie trzy muszą ułożyć sobie życie na nowo. Jak się okazuje, problemy w pracy tej pierwszej, depresja drugiej i potrzeba bliskości fizycznej u trzeciej, to trzy wierzchołki tej samej góry lodowej, która zwie się żałobą. Kobiety muszą nauczyć się, jak zrzucić z siebie smutek, zregenerować siły, odnowić relacje społeczne i żyć dalej. Książka traktuje żałobę jako międzypokoleniowe doświadczenie, które wymaga obecności drugiego człowieka. Jednak czy Zamiana jest smutną książką? Absolutnie nie! Humorystyczne sceny i lekka w gruncie rzeczy fabuła sprawiają, że to nadal jest niezobowiązująca powieść obyczajowa, z mikroskopijnymi wątkami romansowymi. Ważniejsza w niej od jednostkowego bohatera jest grupa społeczna i relacje pomiędzy jej członkami - zarówno na wsi, jak i w mieście. Główne bohaterki potrzebują działania grupowego i chętnie angażują się w akcje na rzecz społeczności - wnuczka na wsi, a babcia w mieście, tworząc lub rozwijając grunt do współpracy.

Ta powieść autorki Współlokatorów to zdecydowanie poprawna książka obyczajowa, ale pozbawiona fajerwerków czytelniczych.

Beth O'Leary, Zamiana, Albatros.

Komentarze

  1. Co prawda do tej książki jakoś mnie nie ciągnie, prędzej sięgnę po współlokatorów, ale mam coś takiego w sobie, że chętnie poznałabym moich rodziców w czasach, kiedy byli młodzi. Jestem ciekawa ich podejścia do życia i zastanawiam się, czy polubiłabym ich jako moich równolatków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to byłoby coś! Mój tata był ponoć luzakiem bajerantem, więc wiem, że to nie mój typ znajomych, a mama była właśnie z tych sztywniejszych, więc dałabym jej szansę 😂

      Usuń
  2. Mam tę książkę w planach, ciekawa jestem jak mi by się spodobała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę zaglądać do Ciebie i z ciekawością przeczytam Twoją opinię o tej książce.

      Usuń

Prześlij komentarz