Nie czuję się kompetentna do pisania o tej książce, zatem zajmę się tymi powiązaniami, które wiele lat po publikacji Władcy pierścieni w mniej lub bardziej zmienionej formie, pojawiły się w sadze o czarodzieju.
1. Gandalf i Dumbledore - wielcy czarodzieje, którzy mają swoich przeciwników, także czarodziejów (Saruman/Grindewald), są "ciałem doradczym" dla głównych bohaterów, ale pojawiają się i znikają. Umierają (Gandalf, jak się okazuje, nie wszystek umarł), gdy wydają się najbardziej potrzebni.
2. Sauron jak Voldemort - Czarny Pan/Czarny Władca, imię, którego się nie wymawia (WP: "wielu ucieka na sam dźwięk jego imienia"), postać, która w swoich szeregach ma Czarnych Jeźdźców tudzież Śmierciożerców. Żeby go zniszczyć, trzeba zniszczyć pewien przedmiot.
3. Harry jak Frodo - no ogólnie nic specjalnego, taki sobie przeciętniak.
4. Orły jak Fawkes - orły przenoszą Gandalfa, jak feniks Dumbledore'a. Kiedy trzeba, przeniesie też innych.
5. Złośliwe drzewo, które wciągnęło hobbita, z którego uwolnił go Bombadil - no nie mówcie, że tylko ja widziałam w tym bijącą wierzbę.
6. Powieść drogi z brzemieniem, które wpływa na niosącą go osobę - to, co jest kluczowe we Władcy, jest ważnym motywem siódmego tomu Pottera.
7. Siedem kryształów - palantirów, które mogły stanowić drogę kontaktu z Sauronem - wypisz wymaluj horkruksy, zwłaszcza Dziennik Toma Riddle'a.
8. Głos, który straszył, głos Upiora, słyszalny w czasach ciemności - wykorzystane w Potterze dwojako: po pierwsze wtedy, gdy niszczony horkruks straszy Rona, a po drugie, gdy Voldemort przemawia do oblężonych w Hogwarcie.
9. Szeloba jak Aragok
10. Złamanie różdżki Sarumana jako znak wykluczenia z grona czarodziejów. Znajome?
11. Tajemnicze dary Galadrieli jak przedmioty z testamentu Dumbledore'a. Światełko rozpraszające ciemność? Proszę bardzo ;-)
12. Mroczna Puszcza i Zakazany Las - nic więcej dodawać tu nie trzeba.
13. Pamiętacie najstraszniejszą chyba scenę w HP? Szósta część, jaskinia, umarlaki wyłaniające się z wody? We Władcy Pierścieni też były, tylko siedziały w bagnie. Też nie były przyjaźnie nastawione.
14. Kiedy pojawiają się wysłannicy Mordoru, Nazgule, przypomina to przylot dementorów: "zrobiło się bardzo zimno (...) nadciągał wicher. Światła we mgle zachybotały się, przyćmiły, zgasły (...) zaznali lęku, gdy skrzydlaty upiór przeleciał nad bagniskiem", a Czarni Jeźdźcy używają "raczej nosa niż oczu"
15. Skąd Rowling wzięła nazwisko Longbottoma, interesującego się zielarstwem? Ano stąd: "pierwsze, prawdziwe ziele fajkowe wyhodował Tobold Hornblower w swoich ogrodach w Longbottom"
16. Gandalf tłumaczy Frodowi, że Pierścienia należy strzec, ale lepiej nie zakładać. Zupełnie jak przedmiot, który jest horkruksem.
17. "Do Mordoru? (...) Nie wymawiaj głośno tej nazwy"
18. "Sauron, który w końcu przybrał widomą postać" - chyba ktoś miał z tym problem, tak jak w innych czasach Voldemort.
19. Postać Golluma ma w sobie sporo ze skrzatów domowych
20. Usłużne zachowanie Golluma wobec Froda jak Stworka wobec Harry'ego.
Oczywiście nie umniejsza to w żaden sposób powieściom o Harrym Potterze, że Rowling czerpała z Władcy Pierścieni. Żadna książka nie powstaje w próżni i jest zupełnie naturalne, że autorzy czerpią nawzajem ze swoich pomysłów, o czym wielokrotnie wspominałam, pisząc o książkach E.L. James czy o Rebece D. du Maurier.
J. R.R. Tolkien, Władca Pierścieni, tłum. Maria Skibniewska, Muza.
Komentarze
Prześlij komentarz