Ania Robaczek uczy kochać pszczoły

Jak ja nie lubię owadów, robaków, pająków i innych robali. Jednak, nie da się ukryć, że te wszystkie stworzenia są zapylaczami (pszczoły), spulchniaczami (dżdżownice), ekipą sprzątającą (żuki) i utrzymywaczami równowagi w środowisku (pajęczaki). Pełnią mnóstwo funkcji w przyrodzie, a specjalnymi przywilejami cieszą się pszczoły - nie bez przyczyny. Nie tylko nie są agresywne (w przeciwieństwie do os), ale odpowiadają za owocowanie i od ich aktywności zależą zbiory rolników i sadowników.


Podczas gdy w trendach ogrodowych popularnością cieszy się pomysł założenia łąki kwietnej z roślinami miododajnymi, wydawnictwa nie pozostają w tyle - stąd na rynku obecność wielu książek dotyczących życia pszczół, ich roli w cyklu życia roślin oraz zachęcających do ochrony miejsc, które są dla nich miejscem zdobywania nektaru. Ania Robaczek ratuje pszczoły to krótka fabuła skierowana dla dzieci w wieku powyżej trzech lat, która ma uwrażliwiać młodego odbiorcę na potrzeby tych pożytecznych owadów. 

Sympatyczna obserwatorka przyrody dostaje niezwykły prezent - lupę, dzięki której słyszy, co mówią mieszkańcy jej ogrodu. To fragment, który szczególnie spodobał się moje pięcioletniej Ani - punktowe przysłuchanie się rozmawiającym owadom, pająkowi zachęcającemu do siebie muchę, biegnącym mrówkom i gąsienicy wkradającej się na grządkę warzywną - jest strzałem w dziesiątkę... poczucia humoru kilkulatka. Magiczna lupa sprawia, że to właśnie Ania Robaczek zostaje wyznaczona na strażniczkę pszczół i dostaje ważną misję do wykonania: ma powstrzymać swojego sąsiada, by odszedł od pomysłu wybetonowania podwórka. Oczywiście misja kończy się powodzeniem, a nawet czymś więcej - Ani udaje się zarazić Stasia czerpaniem radości z obserwacji ogrodowych żyjątek.

Książka jest przepięknie ilustrowana, bohaterka - godna naśladowania, a fabuła urozmaicona przyrodniczymi ciekawostkami. Kolorowa szata graficzna i prosta fabuła sprawdzą się u dziecka w wieku przedszkolnym, starsze dziecko może mieć większe oczekiwania dotyczące informacji na temat samych pszczół.

Nie mogę nie wspomnieć o tłumaczce tej książki - Ewie Borówce, która stworzyła polskie dane osobowe oryginalnej Betsy, i o której wspominałam już przy okazji recenzji książki Pan Pies i panika królika.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu

Catherine Jacob, Lucy Fleming, Ania Robaczek ratuje pszczoły, tłum. Ewa Borówka, Warszawa 2021

Komentarze