Dlaczego "Rozmowy z przyjaciółmi" są lepszą powieścią niż "Normalni ludzie"?

Przyznaję, że druga książka Sally Rooney, a pierwsza wydana w Polsce, czyli Normalni ludzie, była książką, którą określiłabym mianem dziwnej. Powieść praktycznie pozbawiona akcji, o nieznacznej ambiwalencji, posługująca się tytułową normalnością jak frazesem, była w swoisty sposób przyciągająca, choć zaprzeczała wszystkim zasadom. Oszczędność narracji, która była jej cechą charakterystyczną, stała się poetycką kanwą dla serialu o tym samym tytule. Serialu, który uważam za bardziej literacki od samej książki. Jednak gdy dowiedziałam się o wydaniu Rozmów z przyjaciółmi, pierwszej książki Sally Rooney, od razu wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać, mimo że spodziewałam się frazesów, zbędnego fabularnie upolitycznienia i oszczędnego stylu. Tylko część z moich przewidywań się spełniła, ale całość była zaskakująco dobra.

 

Trochę wiedziałam, czego się spodziewać, a trochę nie. Spodziewałam się oszczędnego stylu i pozytywnie zaskoczył mnie głos emocji narratorki. Spodziewałam się upolitycznienia i niestety znalazłam to zjawisko w książce - wiadomo, że w polskich warunkach szafowanie komunizmem powiewa raczej groteską niż świeżością. Spodziewałam się frazesów dotyczących relacji międzyludzkich - i tu bohaterka zaskoczyła mnie najbardziej. 

Książka wiele czerpie z klasyki takiej, jak przypominamy sobie w powieściach Jane Austen. Fabuła oparta na rozmowach i kształtowana w ten sposób doskonale pasuje do wniosku, jaki wysuwa się z tej książki. Wniosku błahego, ale dość rozsądnie i niezbyt nachalnie podanego - jesteśmy sumą siebie i naszego otoczenia, sumą tego, co o sobie myślimy i tego, co myślą o nas inni. W kontekście fabuły ma to dużo sensu. Nie jest to tylko frazes, ale teza rzeczywiście podjęta w toku fabularnym.

Czworo bohaterów - dwie studentki oraz małżeństwo brylujące w towarzystwie - są doskonałym materiałem do ukazania tego, o czym napisałam wyżej. Wśród tej czwórki są dwie osoby skryte, unikające rozmawiania o emocjach i dwie ekstrawertyczki. Pozornie wydaje się, że tylko introwertyczni Nick i Frances potrzebują swoich odbić w oczach i zachowaniach Melissy i Bobbi. Że tylko oni określają siebie przez pryzmat tego, jakie są ich "lepsze połówki". Jednak czy Melissa nie potrzebowała Nicka, by być taka, jaka się jawi na kartach powieści? Czy przebojowa Bobbi nie jest taka tylko przez kontrast z wycofaną Frances?

W powieści dochodzi do przetasowań pomiędzy czworgiem bohaterów. Wywiązują się romanse, tworzą się nici porozumienia i mury niechęci. Zdrady fizycznej dopuszcza się nie ta dwójka bohaterów, o której odbiorca myśli na pierwszych stronach powieści. Porozumienie następuje poprzez rozmowę, na którą jedni mają czas, a inni nie, bo są zbyt skoncentrowani na sobie. 

Powieść Sally Rooney jest bardzo dobrze wyważona pod względem harmonii wywodu, opisu relacji, mnogości emocji i przyczyn niechęci. Bohaterowie - każdy z przedstawionej czwórki - potrzebują innych, by czuć się swobodnie. Nie tylko Nick i Frances, którzy nie potrafią mówić o sobie, pomijając odpowiednio Melissę i Bobbi. Także te dwie ostatnie potrzebowały kogoś, kto będzie ich słuchał i znosił ich wybuchy i zmienność tylko po to, by utrzymać wyobrażenie samych siebie. Te wnioski są bardzo dobrze wplecione w fabułę, w przeciwieństwie do wstawek komunistycznych i anarchistycznych (które swoją drogą brzmią w stylu: "och, jesteście takimi anarchistkami!", "o, ja to jestem komunistką, gardzę takim stylem życia").

Książkę Rozmowy z przyjaciółmi, nie ukrywam, cenię najbardziej za jej zakończenie. Napisane tak, że ostatnie kilka stron czytałam parę razy i za każdym zbierałam szczękę z podłogi. Majstersztyk zamysłu literackiego zamknięty w trzech słowach. Dopełnienie tego, co Autorka przekazywała w ciągu całej fabuły. Dopełnienie trudnych relacji międzyludzkich i stworzenie pewnej miary fatalizmu.

O ile nie polecałam Normalnych ludzi (choć książkę czytało się lekko), to uznać muszę Rozmowy z przyjaciółmi za kawałek porządnej prozy nowoczesnej, wartej polecenia.

Sally Rooney, Rozmowy z przyjaciółmi, tłum. Łukasz Witczak, W.A.B., 2021.

Komentarze