Opowieść o pierwszych latach Elżbiety Bawarskiej w Wiedniu - "Cesarzowa"

Zaskoczona tym, co piszę, stwierdzam, że jestem tą książką zachwycona i czekam na kolejną część. Ja, która z założenia nie czyta książek historycznych w ich faktograficznym typie, a do przeczytania tej skłonił mnie jedynie sentyment do wiedeńskości oraz trzyczęściowego filmu z lat 50. 


 

Autorka tego studium o młodej Elżbiecie, Martina Winkelhofer, stawia sobie za cel rozprawienie się z tzw. "mitem Sisi", opierającym się na niecałkowicie zgodnych z prawdą przekazach o jej swobodnym dzieciństwie czy na wykreowaniu, jak w bajkach, negatywnej postaci, jaką w świadomości współczesnych odgrywa matka Franciszka, Zofia. Opierając się na źródłach historycznych, autorka dowodzi, że dzieciństwo Elżbiety nie różniło się zbytnio od warunków życia innych panien jej stanu, choć oczywiście, w porównaniu do sztywnej etykiety dworu cesarskiego, i tak było pełne swobodnych kontaktów międzyludzkich. Tłumaczy, że wybór Sisi przez cesarza nie był przypadkowy czy niezaplanowany - Elżbieta i Helena były przedstawione Franciszkowi jako potencjalne kandydatki na żonę dla młodego władcy. Zaskoczeniem mógł być jedynie pośpiech, z jakim cesarz podjął decyzję i przeszedł do wiążących kroków. Wreszcie M. Winkelhofer stawia w innym świetle zarówno matkę Elżbiety (niesamowicie zlękniona i niepewna siebie kobieta), jak również Zofię, jej siostrę. Matka cesarza, jaka jawi się z pozostawionych listów i pamiętników, jest kobietą stawiającą sobie za najwyższy cel dobro dynastii, świadoma obowiązków Elżbiety wobec męża i kraju, a także jako osoba o niezwykłym wyczuciu i szacunku do drugiego człowieka - o konflikcie z Sisi dowiedzieć się można z listów pozostawionych przez członków dworu, ale nigdy od niej samej. Zofia wcale nie jest tak chłodna, jak to utrwalone w popkulturowych przekazach.

Bez uciekania się do beletrystyki, Autorka stworzyła książkę, którą świetnie się czyta i której chce się więcej, jak w przypadku dobrych powieści. Powoływanie się na rozmaite źródła historyczne, fotografie i obrazy, a nawet zachowane nieliczne stroje cesarzowej, robią wrażenie i sprawiają, że czytelnik naprawdę ma szansę towarzyszyć zagubionej dziewczynie, jaką była Elżbieta na początku małżeństwa z Franciszkiem. Autorka ponadto wysuwa wniosek, że większość problemów z adaptacją Elżbiety do nowych ról (żony, matki, cesarzowej) wynikało po prostu z jej młodego wieku i nieskończonego okresu dojrzewania, na który nałożyła się depresja po śmierci córki i brak wsparcia ze strony otoczenia - bo cesarzowa nie mogła się z nikim spoufalać.

Co było przyczyną śmierci małej Zofii i czy na pewno decyzja o wyjeździe dziewczynki na Węgry należała tylko do Elżbiety? Co naprawdę leżało u podstaw długiego i kosztownego wyjazdu cesarzowej na Maderę? Na czym polegał konflikt między Elżbietą i Zofią i jaki udział w jego eskalacji miał Franciszek?

Pytań, które stawia autorka - a co ważniejsze, na które odpowiada - jest jeszcze więcej. I, biorąc pod uwagę zapowiedź zmiany zachowania Elżbiety, postawienie się ceremoniałowi i umniejszaniu możliwości samostanowienia, które kończą książkę, otwiera kolejne pytania, na które odpowiedzi odbiorca oczekuje w kolejnej części.

Za książkę dziękuję wydawnictwu



Martina Winkelhofer, Cesarzowa. Pierwsze lata Sisi na wiedeńskim dworze, tłum. Magdalena Kaczmarek, Marginesy 2022

Komentarze