Chyba się zawiodłam... - "Pierwsza dziewczynka"

Przyznaję, że uwielbiam Amy Harmon i na pewno moja opinia o tej książce byłaby gorsza, gdybym nie miała do jej utworów tak emocjonalnego stosunku. Jednak, niestety muszę to przyznać, obiektywnie to nie była tak dobra powieść, do jakich przyzwyczaiła mnie ta autorka. Brakło w niej tego, co jest siłą innych książek Harmon - pięknej prostoty w opisie uczuć i nieprzegadanej akcji. Fabuła rozwija się powoli i szczerze mówiąc, przetrwanie pierwszej połowy książki to jazda dla wytrwałych. 

 

Pierwsza rzecz - określenie gatunku powieści - także może nastręczać trudności. Najbliżej tej książce do fantastyki - akcja dzieje się gdzieś, kiedyś, w świecie, w którym kapłani (świątynni opiekunowie), posługując się runami - znakami - mogą wpływać na rzeczywistość. Jednak nie znajdziesz tu smoków, ludzi żyjących przez wieki, czy stworzeń nieznanych z prawdziwego świata. Autorka zainspirowała się mitologią nordycką i choć klątwa stoi u podłoża całej akcji książki, świat przedstawiony jest dość zwyczajnym obrazkiem rzeczywistości sprzed wieków - bez elektryczności, z zamkami obronnymi i kapłanami, którzy według wierzeń mają dostęp do tajemnej wiedzy i są ciałem doradczym władcy. Zapalony czytelnik książek fantasy nie poczuje satysfakcji, a czytelnik unikający wątków fantastycznych pewnie po tę książkę nawet nie sięgnie. Osobiście liczyłam na to, że można by ją czytać jako romans, ale - choć wątki romansowe występują i są ważne dla toku powieści, to jednak nie wybijają się na prowadzenie wobec kwestii walki o władzę i klęski, jaka spadła na ludzi, o których jest ta książka. 

Główny bohater, wychowywany przez wuja na terenie sanktuarium, jest wyjątkowym chłopcem. Bayr jest małomówny, ale silny, obdarzony darem. Jego matka, umierając w złości i rozżaleniu, rzuciła klątwę na krainę, w której dzieje się akcja książki - w Saylok przestaną rodzić się dziewczynki. To jest główna nitka fabularna tej opowieści, co, obok walki o władzę i prześcigania się w pomysłach na zwalczenie złej passy, nie konstytuuje jasno tej powieści. Pozostałe wątki są rozmyte, i, choć mogłyby być ciekawe - autorka nie poświęca im czasu potrzebnego na rozwinięcie. 

Amy Harmon, Pierwsza dziewczynka, Wydawnictwo Niezwykłe, Oświęcim 2022

Komentarze