Kolejny sympatyczny romans - "Podróż nieślubna"

Przewidywalny w głównej warstwie fabularnej, trochę mniej - jeśli chodzi o postacie drugoplanowe i absolutnie zabawny - taki jest romans duetu Christina/Lauren, który zachęcił mnie do sięgnięcia po następną książkę ich autorstwa. Zobaczymy, czy to przypadek, że Podróż nieślubna była taka dobra. 

Znajdzie się tutaj zarówno romansowe napięcie, komedia pomyłek, test lojalności, jak również nieznacznie, ale jednak przesłodzone zakończenie - jedyne, co zapisuję jako minus tej książce. Wszystko zaczyna się od wesela, na którym wszyscy goście zatruli się skorupiakami. Wszyscy oprócz brata pana młodego i siostry panny młodej, którzy nie darzą się sympatią, choć panuje między nimi dość charakterystyczne napięcie. Olive oraz Ethan jadą w zastępstwie w ich podróż poślubną, udając... nowożeńców właśnie. 

Wszystko miało iść gładko, ale oczywiście nie poszło. Udawanie małżeństwa wkracza na wyższy poziom, gdy okazuje się, że nawet na Hawajach można wpaść na znajomych, z którymi bohaterowie absolutnie nie chcieli się spotkać. Poza tym małżeńskie atrakcje hotelowe zdają się niedopasowane dla osób, które nie mają ze sobą bliskiej relacji. Bohaterowie zaprzyjaźniają się ze sobą, żeby po prostu skorzystać z atrakcji, które są im dane. A co z tego wyniknie, to już jasna sprawa.

Lekka, niezobowiązująca, ale niegłupia książka, której autorki dają się dodatkowo poznać jako fanki Harry'ego Pottera. Wielokrotnie podczas lektury uśmiechałam się sama do siebie, bo humoru w niej na pewno nie brak. Dodatkowo, co zdecydowanie cenię w romansach, to budowanie erotyzmu bez dosłowności, samym tylko napięciem między postaciami. Duetowi Christina i Lauren zdecydowanie się to udało. 

Książka bardzo w stylu Współlokatorów - wiadomo, jak to się skończy, ale czytanie tej drogi daje sporo przyjemności.


Christina Lauren, Podróż nieślubna, tłum. Nina Dzierżawska, 2020

Komentarze