Co przeczytać, jeśli chcesz się wzruszyć

Zdarza się, że mam ochotę przeczytać coś wzruszającego. Uwielbiam drżenie emocji, które potrafi wywołać we mnie literatura, zwłaszcza takie pozytywne, pokrzepiające, choć czasem traktuję ją jako narzędzie katarktyczne. Przy okazji porządkowania półek odgrzebałam Jesienną miłość N. Sparksa, książkę, którą czytałam pierwszy raz jako nastolatka, a pożyczyłam od kuzynki razem z książkami Paulo Coelho i Jedwabiem Baricco. To dość dobrze pokazuje, że czasem literatura przetrwa, a czasem nie.


Tak czy inaczej - jako fanka literatury YA, kiedy już powieść Sparksa znalazła się w moich rękach, a to dość krótka książka, postanowiłam skorzystać z łez, które mi zaproponowała w ofercie. Co ciekawe, czytałam ją chyba drugi, a może nawet trzeci raz i, choć nie wyłam jak bóbr, jak wtedy, gdy pierwszy raz się spotkałam z tą fabułą, to i tak łzy pociekły.

Zatem, panie Sparks, zadanie zostało wykonane.

Nicholas Sparks, Jesienna miłość

Komentarze

  1. Ja przy Jesiennej miłości nie płakałam, może dlatego, że bardziej podobał mi się film :) Ale płakałam przy Aniele stróżu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anioła stróża też czytałam i płakałam, ale ja ogólnie jestem z tych płaczliwych i niewiele mi trzeba. Standardem jest, że wzruszam się przy komediach romantycznych🤔

      Usuń

Prześlij komentarz