Zacieram ręce, czyli kolejna wyspecjalizowana książka popularnonaukowa w zbiorach Ani

Twoje dziecko interesuje się roślinami, ale Ty nie za bardzo i nie masz już pomysłu, co więcej można przekazać młodemu człowiekowi, nie męcząc się przy tym za bardzo? Serdecznie polecam wszystkim kwiatolubnym najnowszą książkę popularnonaukową dla zainteresowanego tym tematem dziecka (5-10 lat, do ustalenia przez rodzica) - Wielką księgę kwiatów od Wydawnictwa Wilga.

Jak wiecie, nie lubię książek, które mają być o wszystkim, a są o niczym. Od pozycji popularnonaukowej oczekuję tego, że poprowadzi mnie przez temat, na którym się nie znam, a którym jest zainteresowana Ania. Wielka księga kwiatów na szczęście nie jest atlasem, tylko zbiorem uporządkowanej wiedzy na temat roślin - budowy, nasion, korzeni, sposobu żywienia się i rozmnażania, po czym następuje przegląd najbardziej popularnych rodzin z dodatkiem tych najciekawszych. Kto nie chciałby posłuchać o dzbaneczniku czy muchołówce, prawda?


Ten piękny picture book autorstwa Yuvala Zommera to baza wiedzy, częściowo pogłębionej, na konkretny temat, za co pokochałam tę książkę od pierwszego wejrzenia. Ambitniejszy rodzic wplecie w opowiadanie o typach kwiatów (tak pospolitych, jak i ozdobnych) rośliny, które dziecko może spotkać na spacerze wokół domu, na przykład stokrotkę czy mniszek lekarski, ale książka jest przygotowana na grunt europejski, więc dopowiadanie nie jest konieczne. Zwracam uwagę na duży format książki, raczej atlasowy niż baśniowy, który jest uzasadniony przyjętą bogatą formułą graficzną. Książka sprawdzi się według mnie dla odbiorcy w dość dużym przedziale wiekowym, zarówno dla zainteresowanego pięciolatka, jak również samodzielnie poszukującego pasji dziesięciolatka, ponieważ w książce nie ma krzty infantylności przy zachowaniu prostego języka. 

Za książkę dziękuję Wydawnictwu

Yuval Zommer, Wielka księga kwiatów, tłum. Michał Brodacki, Wilga 2021.


Komentarze