Mogła być lepsza ta "Twoja wina"

To, że sięgnęłam po tę książkę, to zupełny przypadek. Samantha Young nie mówiła mi nic, ale przeczytałam polecajkę od osoby, która mnie przekonała, że to może być porządna książka do poczytania w wolny wieczór. Coś w stylu: nie zaangażuje Cię za bardzo, ale nie jest denna. Pomyślałam: czemu nie. Choć nie czuję się odbiorcą idealnym tej powieści.

 


Początek był genialny! Napięcie pomiędzy trojgiem bohaterów było rzeczywiste i nieoczywiste jednocześnie, w pierwszej części książki wszystko wskazuje na to, że ta powieść jest dramatem. Później... a później niestety to się rozmyło w stronę obyczajówki z elementami erotycznymi. Czy wszystkie książki obyczajowe muszą mieć elementy erotyczne? Czy inaczej nie mają szans na publikację?

Więcej może zatem napiszę o tym, co na początku. Ekspozycja wskazująca na dramat. Główną postacią jest Jane, dziewczyna wychowywana w rodzinie zastępczej, pozbawiona rodzinnych więzi. Drugą bohaterką, która okazuje się fabularnym napędem książki, jest Lorna, niesamowicie zaborcza sierota, wychowywana przez starszą siostrę. Chorobliwie zazdrosna o relacje swojej przyjaciółki z innymi ludźmi. To genialna podstawa dramatycznych wydarzeń, które, choć nieszablonowe, odbywają się z przytoczenia, poza fabułą i Autorka raczej ich unika. A mogło być naprawdę dobrze!

Druga część ekspozycji to relacja Jane z bratem Lorny, Jamiem. Uwielbiam opisy relacji damsko-męskich z literatury YA. Było naprawdę dobrze, ale dlaczego tak krótko? Ja napawam się rozciąganiem napięcia erotycznego bez erotyzmu, a tu nagle Autorka z tego napięcia rezygnuje. Rozwijająca się młodziutka miłość Jane i Jamiego jest tak dobra, że och! Niestety później z napięcia przechodzimy do realizacji, no cóż... pozbawionych tego dreszczyku, a wstęp w stylu dramatu young adult zamienia się w książkę dość klasyczną, jeśli chodzi o sposób przedstawiania fabuły i samych bohaterów. 

To całkiem dobra fabuła, emocjonalna, ale bez przesady. Mam jednak wrażenie zmarnowanego potencjału, być może jest to skutek niedopracowanego pomysłu, może dążenia do wątku erotycznego, doprawdy nie wiem. Tak czy inaczej - obyczajówka warta przeczytania ze względu na taki dobry początek.

Samantha Young, Twoja wina, tłum. Aldona Możdżyńska, 2020.

Komentarze