Mazurscy podróżują, A. Stelmaszyk pisze

Pogratulować należy Agnieszce Stelmaszyk pomysłu na książki. To lekka podróżnicza forma dla samodzielnie czytającego dziecka, myślę, że mniej więcej dziesięcioletniego. Dużo fotografii, żartobliwe rysunki i ciekawostki o odwiedzanych miejscach są zdecydowanymi mocnymi punktami książki Mazurscy w podróży. Diamentowa gorączka. Książka jest czwartym tomem podróżniczej serii i przyznaję, że nie znam poprzednich. Moja opinia opierać się będzie zatem wyłącznie na tej części. 

 

Jak wiecie, sporo czytam książek dla dzieci i młodzieży, jestem więc na bieżąco ze sposobem pisania do różnych grup wiekowych odbiorców. Tę świetnie wydaną książkę, zachęcającą do podróżowania (i do researchu przed podróżą) czytałam jednak z poczuciem hm... nabijania mnie w butelkę. Dwa tory fabularne - podróż i wątek "diamentowy" miały za zadanie nadania jej wydźwięku przygodowego, jednak mam wrażenie, że od samego początku ten pierwszy wątek jest umniejszany na rzecz drugiego, pozostawiającego wiele do życzenia. Czy nie wystarczyłoby zrobić z tego książkę drogi z anegdotami, przygodami związanymi z odwiedzanymi miastami, z jakimiś wydarzeniami na trasie itp? (Być może tak wyglądają poprzednie części i tylko ta wydaje się taka wymuszona). Świetnie napisane wstawki krajoznawcze i historyczne zostają umniejszone banalnością i niewiarygodnością historii, w którą zostali wplątani bohaterowie. Poza tym mam wrażenie, że Autorka nie wyciągnęła pełnego potencjału opowieści podróżniczej. Dlaczego tak mało jest tu informacji o dziecięcym doświadczeniu podróży, inności odwiedzanych miejsc, odmienności przestrzeni publicznej? Książka jest pisana z perspektywy dziecka, ale brzmi jak lichy pamiętnik z podróży: to zobaczyliśmy, tam nocowaliśmy, a w ogóle, to było ładnie. Trochę to przypomina mi moje wpisy na odwrocie pocztówek, które zbieramy z mężem z każdego odwiedzonego miejsca. Niewiele w tym literackiego polotu. Książka miała świetny potencjał zainteresowania młodego odbiorcy podróżowaniem i zwiedzaniem i w warstwie wizualnej jest genialna, jednak w warstwie werbalnej - hmm...

Za książkę dziękuję

Agnieszka Stelmaszyk, Mazurscy w podróży. Diamentowa gorączka, il. Anna Oparkowska, Wilga 2020.


Komentarze