Album, książka o zwierzętach czy pamiętnik?

W zamierzchłych latach 90., a nawet sporo wcześniej, wielu młodych ludzi prowadziło zeszyty, do których trafiały wycinki z gazet, przepisane informacje, wklejane bilety itp. - wszystko, co mogło dać wrażenie zatrzymania chwili, a jednocześnie było emanacją zainteresowania jakimś tematem. Mój zeszyt składał się z przepisanych z różnych książek popularnonaukowych informacji o badaniach Wszechświata, do którego dokładałam wycinki z gazet dotyczące nowych odkryć i kosmicznych wydarzeń. Obok tekstu drukowanego znajdowały się moje dopiski. Wiele koleżanek prowadziło takie zeszyty na temat ulubionych zespołów, a przyjaciółka z ławki - o modzie. Znajdywały tam miejsce zarówno porady dotyczące szycia, wycinki z gazet o pokazach mody i jej własne projekty. Rozumiecie, o co chodziło? Może sami pamiętacie, że mieliście takie notesy/zeszyty?

To analogowe gromadzenie danych przypomniało mi się nie bez powodu. Trafiłam na książkę dla dzieci Mały atlas zwierzaków Ewy i Pawła Pawlaków wydaną przez Naszą Księgarnię, przez wydawcę (lub autorów?) nazwany "pamiętnikiem-zwierzownikiem". To celne określenie na tę uroczą książeczkę, pięknie wydaną i absolutnie niezwykle ilustrowaną. Obok rysunków znajdują się w niej podstawowe informacje na temat zwierząt, a przede wszystkim fotografie prac plastycznych dwojga ilustratorów. Jeż z wycieraczki, kret z filcu, niektóre płaskie, inne 3D. Piękna sprawa dla dziecka. Tylko jest jedno (a raczej kilka) ale...

Nie jest to książka tłumacząca, jak wykonać taką pracę plastyczną. Nie jest też książką satysfakcjonującą pod względem wiedzowym. Nie jest też wreszcie książką do czytania, bo czytania w niej jest za mało. Może trochę do oglądania dla dziecka w wieku ok. 3 lat, na co też wskazują tekturowe kartki i średni format (mniejszy niż A4). Jest pięknym prezentem, ale z jakiegoś powodu u nas w ogóle nie wywołała zainteresowania. Jest piękna, ale od razu trafiła na półkę. Może jednak sprawdzić się u dziecka, które chcemy zainteresować polskimi dziko żyjącymi zwierzętami, takimi jak bóbr, lis, ryjówka, jaszczurka. Czy jednak tak małe dziecko, które jeszcze nic nie wie o tych zwierzętach, doceni tak piękną (i nie najtańszą) formę?


Ewa Kozyra-Pawlak, Paweł Pawlak, Mały atlas zwierzaków, Nasza Księgarnia, Warszawa 2019

Komentarze