"Nie opuszczaj mnie" - książka pozostawiająca niedosyt

Bohaterowie gromadzili w pudełkach dziecięce drobiazgi

Fabuła książki Kazuo Ishiguro nie jest zawiła. Relacje trojga przyjaciół napisane z perspektywy dziewczyny, która nie zauważyła, kiedy jej przyjaciółka przestała nią być. Nie zauważyła, że górę wzięła zazdrość. Ruth - pewna siebie, przebojowa i nieco irytująca, w pewnym momencie zrozumiała swoje postępowanie, jednak okazuje się, że jest za późno.
W pierwszej linii fabularnej jest to książka o dojrzewaniu, relacjach międzyludzkich, potrzebie przynależności do grupy oraz o naiwności młodych, zwłaszcza tych chowanych pod kloszem. Ich nieprzystosowanie do życia, choć uzasadnione drugą linią fabuły, jest metonimią wejścia w dorosłe życie młodzieży, która przecież tak niedawno była przedszkolakami.

Na ten prosty wniosek, przebijający się przez wydarzenia powieściowe, nakłada się druga linia fabuły, traktowana z niesłychaną oczywistością przez narratorkę - Kathy. To, co przykuwa uwagę odbiorcy - cała antyutopijna struktura, jest dla dziewczyny tak niepodlegająca dyskusji, jak dla czytelnika zaburzone relacje wśród trojga przyjaciół. Dlatego też Kathy nie tłumaczy czytelnikowi świata, w jakim funkcjonuje, odbiorca dowiaduje się o wszystkim jakby przypadkiem, wnioskuje z rozmów, a pewności nabiera dopiero w połowie objętości książki. Nie doznajemy szoku - spodziewaliśmy się tego, choć to okrutne.

Pomysł na tę książkę jest na wskroś współczesny - to antyutopia napisana w taki sposób, że czytelnik jest zmuszony spędzić kilka godzin lektury w głowie człowieka, który został stworzony po to, by być dawcą organów. Nie dowiadujemy się o ludziach, którzy te organy otrzymują, co sprawia, że książka nie ma nawet zarysu ambiwalentnego wydźwięku, co mogłoby też być ciekawe. Świat wychowanków ośrodka edukacyjnego Halisham jest zamknięty, pozbawiony wpływu rzeczywistych problemów świata. O "prawdziwym świecie" uczniowie uczą się na teoretycznych lekcjach tak, jak w naszej edukacji odgrywamy scenki zakupów czy odpowiadania na wyimaginowane pytania na zajęciach z języka obcego. 
Olbrzymi temat moralnych dylematów oraz stworzenie antyutopijnej rzeczywistości jest w tej książce gdzieś obok akcji, a nie w jej centrum - to właśnie nazywam tym "pozostawieniem niedosytu". Ta książka miała olbrzymi potencjał, ale wydaje mi się niepogłębiona - bardziej skupiamy się na losach przyjaciół i późno uzewnętrznionej miłości niż na zaburzonej strukturze społecznej. Pewna zwyczajność bohaterów i oczywistość ról młodzieżowych bohaterów sprawiła, że ważniejsza wydaje się opisana wyżej pierwsza linia fabuły. Brakuje mi w tej książce bohatera, z którym czytelnik mógłby przeżyć szok. Nie ma szoku, jest syndrom gotowanej żaby.
Dla bohaterów warunki, w które zostali rzuceni, są oczywiste - nie mają możliwości, by coś zmienić. To głęboki determinizm, ale mimo wszystko nawiązują przyjaźnie, mają marzenia, chcą być w związkach z osobami, które kochają. Ich świat emocji jest zwyczajnym światem młodych ludzi, których otoczenie chce przekonać, że tak naprawdę nie są do końca ludźmi. 

Kazuo Ishiguro, Nie opuszczaj mnie, tłum. Andrzej Szulc, 2017

Komentarze