Historia pewnego ważnego miejsca - "Zaginiona księgarnia"

Po przeczytaniu tej książki pomyślałam, że to pozycja dla dziecka wczesnoszkolnego, takiego 6-,7-letniego. Oj, mało jeszcze wiem o dziecięcych grupach czytelniczych. Moja trzylatka zaskoczyła mnie zupełnie nie samą chęcią przeczytania tej właśnie książki, ale tym, że z zainteresowaniem wysłuchała jej całej. A jest to ponad 80 stron rzadkiego tekstu. Inna sprawa - układ niewielkich fragmentów tekstu na stronie pomaga małemu czytelnikowi. 


Książka, jak na pozycję stricte dziecięcą, ma bardzo dobrze skonstruowaną fabułę - czytelnik naprawdę chce dowiedzieć się, co się stało z właścicielką księgarni i kto będzie nowym księgarzem. Skomentować muszę jednak tytuł - choć przyciągający, może sugerować książkę z elementami fantastycznymi. Mam jednak świadomość, z czego wynikała taka decyzja tłumacza - oryginalny imiesłów w The Missing Bookshop nie jest oczywisty do przetłumaczenia w sposób, który nadawałby się na tytuł książki, choć zawarty w słowie missing brak  jest najbardziej adekwatny do treści. Czy jednak książka byłaby bardziej przyciągająca, gdyby miała tytuł "Księgarnia, której brakowało"? Raczej nie. Jestem o tym przekonana.
Niewielka wada książki, utrudniająca na kilku jej stronach czytanie, grożące nawet przegapieniem fragmentów tekstu, to wydrukowanie w nielicznych na szczęście miejscach fioletowej czcionki na czarnym czy bardzo ciemnym tle. Nie wydaje mi się, żeby - najodpowiedniejsza w tej sytuacji - biała czcionka była trudna do zrealizowania, a zdecydowanie ułatwiłaby czytanie.
Książka spodobała się mojej wychowującej się wśród książek córci, ponieważ mogła utożsamić się z główną bohaterką - dziewczynką kochającą książki, regularnie przychodzącą do ulubionej księgarni. Ania naprawdę przejęła się tym, co się stało z panią księgarką i dlaczego tak ważne miejsce zostało zamknięte. Z radością opowiadała później tacie, że księgarnię, której wszystkim mieszkańcom miasteczka bardzo brakowało, udało się uratować i ponownie otworzyć. Nieważne, że ten nie wiedział jeszcze, o co w tej opowieści chodzi.
Sympatyczna, ale problemowa i wywołująca emocje fabuła została ubrana w ilustracje Kirsti Beautyman. Ich autorka starała się oddać kolorami nastrój panujący na kolejnych stronach książki - radosne fragmenty zilustrowane zostały jasnymi i żywymi kolorami, a te, w których bohaterka martwi się o księgarkę i losy ukochanego miejsca - ciemnymi barwami. Zabieg ciekawy, ale sprawia, że większa część książki ma po prostu ponurą, ciemną szatę graficzną - jak deszczowe listopadowe popołudnie.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu
 Katie Clapham, Zaginiona księgarnia, Wilga, Warszawa 2018


Komentarze