Całkiem dobry thriller - K. Miszczuk "Obsesja"

Siedzą we mnie dwa typy odbiorcy - popularny i powiedzmy... analityczny. Ten pierwszy, który rzadko jest zaspokajany (wynika to wyłącznie z braku czasu), lubi podczas lektury się wyłączyć i wciągnąć w wir fabuły. Drugi - poszukuje literackich eksperymentów i czyta z ołówkiem w ręku.
Otrzymując od wydawnictwa W.A.B. "Obsesję" Katarzyny Miszczuk, nie spodziewałam się zbyt wiele. Moje doświadczenia z thrillerami pisanymi przez kobiety kończyły się najczęściej zawodem, że otrzymałam kryminał. A tych nie lubię. Obawiałam się, że żaden z odbiorców nie poczuje satysfakcji.
Pozytywne zaskoczenie utrzymuje się od kilkunastu godzin. A podświadomość żąda więcej. Genialnie wyważone wątki - to podstawowa, narzucająca się uwaga. Mimo młodego wieku autorki zadziałało tu jej spore już doświadczenie pisarskie. Sporo dobrego klimatu z dreszczykiem - korytarze pod szpitalem i ponura szatnia pracownicza idealnie nadawały się na tło morderstw. Do tego wątek lekarski - lubiany przez czytelników (i serialomaniaków) z nie do końca dla mnie jasnych przyczyn - sprawdził się wyśmienicie. Wątek romansowy zaś został zarysowany delikatnie, nie przeważa (na szczęście) nad thrillerowym. W tym wszystkim dziwi mnie narracja pierwszoosobowa. Wydaje mi się, że zachwyt nad tym zjawiskiem literackim minął, bo po prostu przejadł się czytelnikom ze względu na jego znaczne nacechowanie emocjonalne. W tym przypadku uzasadnione główną bohaterką i jej zrozumiałymi obawami o własne życie, jednak sądzę, że wystarczyłaby narracja zsubiektywizowana.
Nieco zbyt nachalne skłanianie do oskarżeń wobec pracownika pralni, Łukasza, zrównoważone zostało późniejszym zakleszczeniem w intrydze sympatycznego w gruncie rzeczy Tomka. Zabójca - absolutnie zaskakujący, a to najważniejsze. Dreszcz emocji został zachowany przy dobrze skomponowanych scenach drastycznych, bez zbędnego epatowania krwią, czego zawsze się obawiam, czytając książki z tego gatunku.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu

 

Katarzyna Berenika Miszczuk, Obsesja, W.A.B

Komentarze