
Obie z córką polubiłyśmy Królika Franka, stworzonego przez Martę Krzemińską, który sympatyczną buzię otrzymał od Eweliny Jaślan-Klisik. Franek chodzi do przedszkola i nie jest idealnym dzieckiem. Przeciwnie - jego rzeczywistość jest dość zwyczajna - pomaga to małemu czytelnikowi utożsamić się z nim, co jest bardzo ważne, żeby zrozumieć książkę.
W pierwszym wpisie na temat Franka (tutaj) napisałam, że jego postać i problemy, z którymi się mierzy, pod względem idei przypominają założenia popularnej bajki Świnka Peppa. Z uśmiechem spojrzałam, że trzecia i czwarta część, które niedawno do nas dotarły, informują o patronacie, jaki objęła nad nimi Świnka Peppa. Okazuje się jednak, że Franek nie jest aż tak wyidealizowany jak bohaterka kreskówki, która naprawdę rzadko robi coś, co nie podoba się rodzicom.

Ania, która nie ma jeszcze trzech lat, upodobała sobie jednak drugą z książek, którą tym razem otrzymałyśmy od Wydawnictwa Wilga - Królik Franek i historia nieśmiałego misia porusza problem, z którym Ania spotkała się w książce Urszuli Kozłowskiej (Mały Kotek). Jak zaczynam czytać (przestaję liczyć, który) o pierwszym spotkaniu Misia i Królika, Ania już wyprzedza fabułę, korzystając z cytatu z Kozłowskiej: "Bo ja się wstydzę". Myślę, że ta i inne książeczki M. Krzemińskiej pomogą w niedługiej przyszłości rozpoznawać pewne bardziej zawiłe emocje i może nawet je nazywać.
Za książki dziękuję
Marta Krzemińska, Królik Franek, Wilga, 2018
Idealne lektury dla najmłodszych, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie - przyjemnie napisane i zilustrowane, a przy tym pouczające.
Usuń