O nieśmiałości i kłamstwie - kolejna odsłona duetu M. Krzemińska & E. Jaślan-Klisik


Obie z córką polubiłyśmy Królika Franka, stworzonego przez Martę Krzemińską, który sympatyczną buzię otrzymał od Eweliny Jaślan-Klisik. Franek chodzi do przedszkola i nie jest idealnym dzieckiem. Przeciwnie - jego rzeczywistość jest dość zwyczajna - pomaga to małemu czytelnikowi utożsamić się z nim, co jest bardzo ważne, żeby zrozumieć książkę.
W pierwszym wpisie na temat Franka (tutaj) napisałam, że jego postać i problemy, z którymi się mierzy, pod względem idei przypominają założenia popularnej bajki Świnka Peppa. Z uśmiechem spojrzałam, że trzecia i czwarta część, które niedawno do nas dotarły, informują o patronacie, jaki objęła nad nimi Świnka Peppa. Okazuje się jednak, że Franek nie jest aż tak wyidealizowany jak bohaterka kreskówki, która naprawdę rzadko robi coś, co nie podoba się rodzicom. 
Franek okłamał mamę w kwestii ziemi wysypanej z doniczki, a później zabrał siostrze telefon, przekonany, że nikt nie zauważy braku przedmiotu. Szereg sprzecznych emocji prowadzi do swojego rodzaju oczyszczenia, które dokonuje się w momencie przyznania się Franka do winy. Co ważne dla najmłodszego odbiorcy, nikt nie zadaje pytania, dlaczego Królik zabrał telefon. Dziecko, a przecież nim jest Franek, nie potrafiłoby zinterpretować swoich emocji i znaleźć przyczyn zachowania. Nikt też nie nazywa antropomorficznego Królika złodziejem. Według mnie to dobrze, bo po pierwsze Franek od początku wiedział, że telefon odda, po drugie - nie wydaje mi się potrzebne rozszerzanie słownictwa dziecka o słowa, których znaczenia nie zrozumie, a mogłoby nim obrazić innych ludzi. Królik Franek i prawda o zaginionym telefonie to książeczka o trudnym temacie, podobnie jak poprzednie dwie - o przegrywaniu i tolerancji - może być pomocą w rozmowie z dzieckiem o własności, kłamstwie i szanowaniu zasad.
Ania, która nie ma jeszcze trzech lat, upodobała sobie jednak drugą z książek, którą tym razem otrzymałyśmy od Wydawnictwa Wilga - Królik Franek i historia nieśmiałego misia porusza problem, z którym Ania spotkała się w książce Urszuli Kozłowskiej (Mały Kotek). Jak zaczynam czytać (przestaję liczyć, który) o pierwszym spotkaniu Misia i Królika, Ania już wyprzedza fabułę, korzystając z cytatu z Kozłowskiej: "Bo ja się wstydzę". Myślę, że ta i inne książeczki M. Krzemińskiej pomogą w niedługiej przyszłości rozpoznawać pewne bardziej zawiłe emocje i może nawet je nazywać.




Za książki dziękuję 


Marta Krzemińska, Królik Franek, Wilga, 2018

Komentarze

  1. Idealne lektury dla najmłodszych, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie - przyjemnie napisane i zilustrowane, a przy tym pouczające.

      Usuń

Prześlij komentarz