Królik Franek trochę jak Świnka Peppa



Królik Franek jest zwyczajnym przedszkolakiem. Zwyczajne są także książeczki Marty Krzemińskiej. Franek ma rodziców, starszą siostrę i problemy, z jakimi zetknąć się może kilkulatek. Metoda wybrana przez autorkę pozwoli na napisanie o Franku pokaźnej serii książeczek. Na razie przeczytać możemy dwie – o sztuce przegrywania oraz o obawie przed innością. Książeczki, co jest niewątpliwie ich zaletą, pochwalić się mogą konsultacją psychologiczną, dzięki czemu są dobrym materiałem dla rodziców do omówienia z dzieckiem trudnego tematu, gdy maluch się z nim zetknie.
Napisane prostym językiem, z centralną postacią Franka, ułatwią dziecku identyfikację z głównym bohaterem. Porównanie z Peppą jest dla mnie dość oczywiste – w angielskiej kreskówce, podobnie jak i tu, bohaterowie nie mają jakichś niemożliwych do realizacji przygód. Ich życie i problemy są odzwierciedleniem przeciętnej, dziecięcej rzeczywistości (która absolutnie nie jest nudna!) i z takiej perspektywy pokazane. Poza tym w świecie Królika Franka inni bohaterowie są zwierzęcymi postaciami innych gatunków – jest zatem kot, pies czy prosiaczek. Zwięzłe historie opatrzone są także problemowymi pytaniami, które mogą pomóc rodzicom rozmawiać z dzieckiem.
Trudno nie wspomnieć o przyjemnej szacie graficznej książek. Pastelowe kolory i równowaga pomiędzy słowem i obrazem sprawiają, że Królik Franek ma szanse stać się, obok Basi Zofii Staneckiej, przyjacielem przedszkolaka i pomocnikiem rodziców. Może też okazać się alternatywą dla chłopców, którzy (to przecież normalne w tym wieku) wolą słuchać historii, których bohaterem jest także chłopiec.

Za książki dziękuję 


Marta Krzemińska, Królik Franek, Wilga, 2018

Komentarze