Rymowanki Urszuli Kozłowskiej - "Ciekawska krówka", "Pomysłowy indyk"

O talencie Urszuli Kozłowskiej nie trzeba nikogo przekonywać. Jej książki z serii Wykrojników stały się pierwszymi rymowankami Ani. Tak naprawdę to one rozbudziły w córce zainteresowanie rytmicznym tekstem. Wcześniej, czyli przed 15. miesiącem życia, Ania wybierała przede wszystkim książki obrazkowe (lubi je do tej pory), natomiast z fabularnych miała jedną, którą kazała sobie czytać bez przerwy - nierymowaną książeczkę o kotku Mam już rok/Poznaję świat. Aż tu nagle taka ulga dla nas - nie musimy czytać o kotku, którego przygody nie są porywające. Możemy czytać o Krówce oraz Indyku, i to przede wszystkim w formie przyjemnych rymowanek, posiadających także refreny. Ania absolutnie pokochała te książki. 
Ciekawska krówka jest opowiastką o tym, jak tytułowa bohaterka, cielaczek jeszcze, stwierdza, że znudził jej się jadłospis, jaki proponuje jej mama. Pyta inne zwierzęta, co jedzą, szukając pomysłu na urozmaicenie swojej diety. Jednak sama dochodzi do wniosku, że ani kapusta od zająca, ani szyszki i orzechy od wiewiórki, ani kości i kasza od psa nie są przeznaczone dla niej i wraca na łąkę, by jeść trawę i mlecz. W przypadku starszego dziecka książka może być przyczynkiem do rozmowy nie tylko o jadłospisie różnych zwierząt, ale także o tym, że coś, co posiadają inni, nie zawsze będzie odpowiednie dla niego. Uwaga dla rodzica: warto przygotować się na pytania, co jedzą inne zwierzęta, np. wymienione w bajce w podsumowaniu: wróbel, sowa, kot, mysz - u których ponoć też Krówka była.
Pomysłowy indyk ma bardziej humorystyczną fabułę (co nie znaczy, że Krówka jest poważną lekturą). Jego żona ma imieniny i wszystkie zwierzęta w zagrodzie namawiają go, by z tej okazji oddał jej swoje korale, a on wszystkim tłumaczy, że nie może. Zwierzęta mu nie wierzą. Sprawę ratuje szpak, który proponuje zmartwionemu indykowi, by podarował żonie korale z jarzębiny. W tym kontekście pomysłowy jest nie indyk, ale szpak, natomiast tytuł wydaje się nieadekwatny do treści. Rozumiem jednak, że tytuł taki jak Zmartwiony indyk (co pojawia się w refrenie -"gulgocze indyk zmartwiony") nie byłby chwytny marketingowo. Starsze dziecko spyta pewnie, co za korale ma indyk i dlaczego nie może oddać ich żonie ;-).

Książki z duużym plusem ode mnie, także za przyjemne ilustracje Arlety Strzeszewskiej.

Urszula Kozłowska, Ciekawska krówka, Pomysłowy indyk, Wilga (GW Foksal)

Komentarze