Jan Twardowski zapytał

Rzadko, nawet bardzo rzadko czytam poezję. Po prostu tak wyszło i już. Kilkanaście lat temu może miałam z nią zbyt wiele do czynienia :-). Wygrzebałam na półce tomik wierszy ks. Twardowskiego, zebrane w maleńki zbiór Pytania. Nagroda w jakimś gimnazjalnym konkursie.
Coś, co mają w sobie krótkie, pozornie banalne teksty księdza-poety, zawarte jest także w tym tomiku. Mówienie o Bogu i pięknie poprzez naturę. O ludzkich rozterkach przez zadumę ptaka, o opiekuńczości na przykładzie biedronki, o wspomnieniach z dzieciństwa przez fakturę liści drzewa – nie wprost, ale prosto i zrozumiale, a dodatkowo bez zbędnego, a częstego w poezji, cierpiętnictwa i smutku. Poezja Twardowskiego pokazuje człowieka jako część ekosystemu, jeden z elementów natury, wcale nie ważniejszy niż trawa, kamień, rzeka czy szczygieł. Wszystko powiedziane prawie językiem dziecka, bez wywyższania się teologiczną wiedzą, bez pouczeń, na kształt dziecięcych relacji, które w swojej prostocie pokazują porządek świata. Obserwacja, a nie wiedza, opisanie tego, co widać i czuć, a nie tego, co mówi umysł daje w efekcie bardzo pozytywny przekaz na temat relacji zachodzącymi pomiędzy elementami rzeczywistości. Tomik Pytania nie odpowiada na trudne zagadnienia, ale pokazuje, że to człowiek ciągle dopytuje: dlaczego? Tylko człowiek, bo taka jest jego przypadłość. Pyta, zamiast zaakceptować stan rzeczy, z jakim natura radzi sobie od zawsze. „Bogu nie stawia się pytań dlaczego.”

Jan Twardowski, Pytania, Wydawnictwo Literackie Parnas, Poznań 1999

Opinia bierze udział w wyzwaniach: Grunt to okładka - lipiec: czynność oraz Z literą w tle - lipiec: T

Komentarze