Rzadko, nawet bardzo rzadko czytam poezję. Po prostu tak
wyszło i już. Kilkanaście lat temu może miałam z nią zbyt wiele do czynienia :-). Wygrzebałam na półce
tomik wierszy ks. Twardowskiego, zebrane w maleńki zbiór Pytania. Nagroda w jakimś gimnazjalnym konkursie.
Coś, co mają w sobie krótkie, pozornie banalne teksty
księdza-poety, zawarte jest także w tym tomiku. Mówienie o Bogu i pięknie
poprzez naturę. O ludzkich rozterkach przez zadumę ptaka, o opiekuńczości na
przykładzie biedronki, o wspomnieniach z dzieciństwa przez fakturę liści drzewa
– nie wprost, ale prosto i zrozumiale, a dodatkowo bez zbędnego, a częstego w
poezji, cierpiętnictwa i smutku. Poezja Twardowskiego pokazuje człowieka jako
część ekosystemu, jeden z elementów natury, wcale nie ważniejszy niż trawa,
kamień, rzeka czy szczygieł. Wszystko powiedziane prawie językiem dziecka, bez
wywyższania się teologiczną wiedzą, bez pouczeń, na kształt dziecięcych
relacji, które w swojej prostocie pokazują porządek świata. Obserwacja, a nie
wiedza, opisanie tego, co widać i czuć, a nie tego, co mówi umysł daje w
efekcie bardzo pozytywny przekaz na temat relacji zachodzącymi pomiędzy elementami
rzeczywistości. Tomik Pytania nie
odpowiada na trudne zagadnienia, ale pokazuje, że to człowiek ciągle dopytuje: dlaczego? Tylko człowiek, bo taka jest
jego przypadłość. Pyta, zamiast zaakceptować stan rzeczy, z jakim natura radzi
sobie od zawsze. „Bogu nie stawia się pytań dlaczego.”
Jan Twardowski, Pytania,
Wydawnictwo Literackie Parnas, Poznań 1999
Opinia bierze udział w wyzwaniach: Grunt to okładka - lipiec: czynność oraz Z literą w tle - lipiec: T
Komentarze
Prześlij komentarz