Kłamca, choć obdarzony genialną wyobraźnią, chłopski syn o
niezwykłych zdolnościach językowych, genialny narrator i marzyciel. Opowieść
skonstruowana przez Eco pokazuje na pierwszym planie przybranego syna Fryderyka
Barbarossy, jednak w rzeczywistości jest rysem epoki cesarza.
Baudolino to
przede wszystkim właśnie opowieść. Sztuka mówienia, choć spisana. Podczas
oblężenia Konstantynopola w 1204 roku tytułowy bohater, dzięki znajomości wielu
języków, ratuje przed łacinnikami bizantyjskiego historyka, Niketasa. Wspólnie
ukrywają się podczas dni plądrowania miasta. Baudolino zabawia w tym czasie swojego
przewodnika i gospodarza obszernym opowiadaniem, wypełnionym dziwnymi stworami
i wydarzeniami, które zmieniły bieg historii.
Północne Włochy, XII wiek. To tu, wśród mgieł, zaczyna się
akcja powieści – Baudolino poznaje przyszłego cesarza, Fryderyka, który
zabłądził. Władca bierze rezolutnego chłopca pod swoje skrzydła, wielokrotnie
podczas wspólnego życia Baudolino będzie mu doradzał trafnymi uwagami. Wspólnie
z nim przeżyje wzloty u szczytu władzy, doradzi mu, by jej legitymizację po
prostu wymyślił – od Karola Wielkiego, którego wystarczy kanonizować – a później
odciąć się od papiestwa.
Nad powieścią czuwa duch legendy królestwa księdza Jana.
Cudownej krainy, raju na ziemi, gdzieś na wschodzie, do którego główny bohater
wraz ze swoimi przyjaciółmi zmierza krok po kroku przez całe życie. Ponieważ
jednak mity nie istnieją po to, by je odnajdywać, ale po to, by do nich
zmierzać, wyprawa kończy się niepowodzeniem. Mimo to Baudolino nie rezygnuje,
nawet pod koniec życia chce podążać za młodzieńczym marzeniem odnalezienia
królestwa, któremu poświęcił większość życia.
Umberto Eco pochodzi z Alessandrii, a ta powieść jest
rodzajem hołdu oddanego historii tego miasta. Samozwańcze, oddolne powstanie murów
miejskich w czasach, gdy osada potrzebowała poświęconej ziemi i opiekuna,
oblężenie przez Fryderyka Barbarossę i uratowanie jego mieszkańców od śmierci
głodowej przez fortel wymyślony przez Baudolina, a zrealizowany przez jego
ojca, Gagliaudo, łączą literacką fikcję z mitami i faktami historycznymi.
Dla mnie, osoby, która nie lubi książek historycznych, lektura
Baudolino była świetną okazją do
sprawdzenia, jak było naprawdę, konfrontacji literackiej narracji blagiera z historią,
której Eco jest wierny, choć inaczej umieszcza akcenty i przyczyny wydarzeń.
Książka daje odpowiedzi na wiele pytań, między innymi na to, dlaczego w Europie
pojawiło się tyle fałszywych relikwii, czym był święty Graal i w jaki sposób
została stworzona chęć jego odnalezienia, a wreszcie – dlaczego Fryderyk
Barbarossa utonął i co rzeczywiście było przyczyną jego śmierci.
Co lubię u Eco najbardziej? Wydaje mi się, że oprócz
genialnej konstrukcji powieści, szczególnie warte uwagi są próby przedstawienia
ówczesnego stanu wiedzy. Debaty o istnieniu próżni, kształcie Ziemi, opisy
najdziwniejszych wynalazków, bezkrytyczna wiara w biblijną wizję świata i
rozmaite sposoby interpretacji tych samych pism, a każde przedstawione z pieczołowitą
dbałością o szczegół, są rozpoznawalnym znakiem prozy Umberto Eco.
Umberto Eco, Baudolino,
tłum. Adam Szymanowski, Noir sur Blanc, Warszawa 2001
Opinia książki bierze udział w wyzwaniu Grunt to okładka –
marzec: droga
Komentarze
Prześlij komentarz