
Wielu pisze na temat tej powieści, że jest schematyczna.
Pewnie że jest. Spora doza historii, historii sztuki, superprzenikliwy Robert
Langdon, który – niczym James Bond – w każdej książce pracuje z inną, młodą i
piękną kobietą. Do tego zagadka ukryta w dziełach sztuki i architektury. No i
tajemnica,
którą skrywa towarzyszka Langdona. I coś jeszcze? Oczywiście. Tajne
organizacje, które mają globalną siatkę wpływów. I te oficjalne. W przypadku Aniołów i Demonów chodziło o Kościół. A
w Inferno pojawia się WHO – Światowa Organizacja
Zdrowia. No i co z tego, że te wszystkie elementy już były? Nowy jest pomysł na
zapełnienie ich treścią. Mnie bardzo spodobało się, oprócz bazowania na
malarstwie i architekturze, że tym razem zagadka wykorzystuje pokłady znaczeń
zawarte w Boskiej Komedii Dantego. To wszystko, zamknięte
w krótkich, czasem nawet jednostronicowych rozdziałach, przykuwa bezbronnego
czytelnika do tej prawie 600-stronicowej powieści. I jak sobie z tym poradzić? Rada
jest jedna. Trzeba skończyć czytać.
Wielość odniesień do rzeczywiście istniejących miejsc i
dzieł wzmacnia siłę rażenia tej i innych powieści Browna. A rzetelność opisów (malarstwa i architektury, niekoniecznie historii)
sprawia, że książki mogą stać się nietypowymi przewodnikami po opisywanych
miejscach. Przekazują przecież sporą dawkę wiedzy muzealnej w przystępny
sposób. W Inferno – także wiedzy
literackiej. Klucz do popularności Browna? Jego powieści trafiają do bardzo
różnych odbiorców. Coś dla siebie znajdą tu fani sensacji i thrillerów. W
opowieściach snutych pod kopułami świątyń i sufitami muzeów swojsko poczują się
fascynacji historii sztuki. Poszukiwacze przemilczeń historycznych i
wielbiciele teorii spiskowych, a nawet osoby, które wszędzie poszukują wątku
romansowego, znajdą u Browna to, co lubią. Jednak przynależność do literatury
popularnej nie jest zarzutem wobec autora. Wręcz przeciwnie. Przecież nieco
ponad 100 lat temu ludzie z wypiekami na twarzach czytali Sienkiewicza.
A Browna po prostu polecam. I przestrzegam – jeśli macie
inne obowiązki, których nie można odłożyć na później, nie zaczynajcie czytać Inferno. (To samo dotyczy pozostałych
książek autora.)
Dan Brown, Inferno,
tłum. Robert J. Szmidt, wyd. Sonia Draga, Katowice 2013.
Komentarze
Prześlij komentarz