„Zapiski na pudełku od zapałek” Umberto Eco – satyra na rzeczywistość

Napisane ciętym językiem, przepełnione ironią, będące satyrą na współczesność, a przede wszystkim przyprawiające o wybuchy śmiechu, felietony Umberto Eco dają zastrzyk pozytywnej energii i pomagają spojrzeć z boku na otoczenie.
Eco potrafi kpić ze swojego odbiorcy, ale robi to ze smakiem, jak przystało na wytrawnego felietonistę. Tytułuje swoje teksty w jednostajny sposób, na zasadzie schematu: jak-coś-zrobić. Stąd takie tytuły, jak: Jak urządzić bibliotekę publiczną, Jak jeść w samolocie, Jak korzystać z taksówki, Jak nie wiedzieć, która godzina.
Zawiódłby się jednak ten, kto u Eco szukałby rad. Jego Zapiski… to antyrady, a najczęściej opisy istniejących stanów rzeczy. Opisy te mają pokazać odbiorcy, jak mocno rzeczywistość odbiega od ideału,
który wcale nie byłby trudny do osiągnięcia.
Eco ironizuje także na temat jednostkowych zachowań, nie tylko instytucjonalnych schematów działania. W jednym z felietonów omawia kwestię higieny i chorobliwej potrzeby ochrony przed zarazkami, nawet w obliczu dużo poważniejszych zagrożeń. I najciekawsze, że o tak przykrej sprawie pisze z humorem:

 Nie podróżować pociągiem na trasie Florencja – Bolonia, jako że wybuch rozrzuca z niewiarygodną szybkością szczątki organiczne, a w chwilach takiego zamieszania doprawdy trudno należycie się chronić. Unikać stref atakowanych głowicami nuklearnymi, gdyż na widok grzyba atomowego człowiek odruchowo podnosi dłonie (nie umyte!) do ust, szepcząc: „O Boże!” (Jak unikać chorób zakaźnych, w: Zapiski…, s. 41)
Pozwolę sobie przytoczyć jeszcze jeden fragment tekstu U. Eco, fragment felietonu pt. Jak kupować gadżety, który sprawił, że cały dzień śmiałam się w głos na samą myśl o tym, co rano przeczytałam, jadąc pekaesem:

Uderza mnie, choć mam nadzieję, że nie porazi, Omniblanket, kosztujący, bagatela, 150 dolarów. Jest to pled z grzałką, ale zaopatrzony w program elektroniczny, który wyrównuje temperaturę danej części ciała. Mam na myśli to, że jeśli w nocy jest ci zimno w ramiona, ale pocisz się w pachwinie, programujesz odpowiednio Omniblanket, który będzie ci grzał ramiona i chłodził pachwinę. Jeśli masz niespokojny sen i kręcisz się w łóżku tak, że głowa jest tam, gdzie powinny być nogi – to już twoja sprawa. Upieczesz sobie jądra, czy co tam masz w tym miejscu – zależnie od płci. Nie sądzę, by można było domagać się ulepszeń od wynalazcy, gdyż ten zapewne spalił się na węgiel. (Jak kupować gadżety, w: Zapiski…, s. 50)

Umberto Eco, Zapiski na pudełku od zapałek, tłum. Adam Szymanowski, Wydawnictwo Historia i Sztuka, 1993.

Komentarze