Tytułem wstępu, czyli o co tu chodzi


Od jakiegoś czasu wzrastał w mojej głowie pomysł dzielenia się z innymi emocjami i wrażeniami, jakie wzbudza we mnie słowo napisane przez innych. Literatura towarzyszy mi od zawsze w sposób naturalny, jako przedłużenie moich myśli i zmysłów. Postanowiłam notatki z przeczytanych lektur, które powstają od kilku lat w formie analogowej, zacząć systematycznie umieszczać na blogu, licząc na to, że choć jednej osobie coś podpowiedzą, wskażą czy wyjaśnią. Nie roszczę sobie przy tym prawa do nazywania moich interpretacji istotnymi. Ten blog będzie subiektywnym przewodnikiem po literaturze, bez prawa do uniwersalizacji. Na pierwszym miejscu stawiam osobisty, a nie narzucony przez system edukacji, odbiór literatury, podobnie subiektywny i nieuporządkowany będzie jej dobór.

Komentarze