Jako przedstawicielka pokolenia, które nie pamięta PRL-u,
nie będę się rozwodzić nad tym, czy świat przedstawiony przez Ingę Iwasiów w Bambino jest realny i skrupulatnie nakreślony.
Skoncentruję się na uwikłaniu w Historię, podobnym, ale bardziej znośnym dla
czytelnika, niż ma to miejsce w Szumie i Włoskich szpilkach Magdaleny Tulli.
Ingę Iwasiów poznałam przy okazji Umarł mi. Notatnika żałoby. Spotkanie zaliczyłam do udanych, stąd
drążenie tematu, które zaowocowało sięgnięciem po najbardziej chyba
rozpoznawalną książkę autorki. Przyznać muszę, że początek powieści – prezentacja
bohaterów, gdy nie widać jeszcze łączących ich (szczecińskich) nitek, jest
dosyć żmudny. Jednak warto przetrwać tę część dla przyjemności obcowania z
naprawdę dobrą współczesną literaturą, jaką w dalszej części zaproponowała
Iwasiów, jakby nie patrzeć, literaturoznawca. Podkreślam, że to literatura
współczesna (mam na myśli postmodernistyczna), ponieważ nie znajdzie się tam
typowej konstrukcji akcji, z jej zawiązaniem, kumulacją i rozwiązaniem. To
obserwacja życia trzech kobiet – Anny, Uli oraz Marysi, które wywodzą się z
różnych środowisk, a po wojnie poznały się w Szczecinie. Splatające się losy,
próby ułożenia sobie życia, różnice pomiędzy tymi kobietami, które przecież
dobrze się rozumieją i chcą sobie pomagać – są po prostu przyjemne w odbiorze.
Z jednej strony Ula, a właściwie Ulrike, ukrywająca swoją niemieckość,
prowadząca dosyć swobodne życie towarzyskie, która trafia na Stefana, byłego
więźnia obozu w Oświęcimiu. Z drugiej – spokojna Anna, która chce założyć
rodzinę i dosyć późno trafia na kandydata dla siebie. Takiego, który da jej
radość macierzyństwa, ale dla którego rzadko będzie żoną. I Marysia,
wspominająca z lękiem swoje dzieciństwo na Kresach, która związała się z
Jankiem, prostym chłopakiem, robiącym karierę w urzędach powojennego systemu.
Losy tych osób wiąże bar Bambino, miejsce pracy Uli i Anny, a także pierwszego
spotkania Marysi i Janka. Akcja urywa się tuż przed zawirowaniami lat 80., czym
autorka uniknęła wikłania bohaterów w kolejną historię. Dla tej powieści
zdecydowanie wystarczyła trauma i doświadczenia wojny, nowego porządku, a
przede wszystkim nawet – nowych granic Polski.
Inga Iwasiów, Bambino,
Świat Książki, Warszawa 2008
Opinio-analiza książki bierze udział w wyzwaniu Grunt to okładka - wrzesień: optymistycznie
Komentarze
Prześlij komentarz